Pierwsi użytkownicy Google Maps zaczęli otrzymywać w swoich urządzeniach ostrzeżenia o fotoradarach. To długo wyczekiwana funkcja, która w Polsce wprowadzana jest dopiero teraz, choć w innych aplikacjach funkcjonuje już od dawna.
Aby zobaczyć nową funkcję Google Maps, wystarczy zaplanować nową trasę. Wówczas aplikacja powiadomi nas o występujących na niej fotoradarach w formie małej pomarańczowej ikonki. Kiedy wsiądziemy w samochód, po drodze otrzymamy także dodatkowe przypomnienie.
Informację o radarach Google dodało do swojej aplikacji już w styczniu, jednak tylko dla kilku krajów. Teraz funkcjonalność jest wprowadzana do Polski, ale na jej pełne działanie przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Pojawiły się bowiem głosy użytkowników, że nie wszystko działa obecnie poprawnie - pojawiają się na trasie stare fotoradary, których już tam nie ma, brakuje za to nowych - ale z pewnością Google dokona poprawek w najbliższym czasie.
Na razie mamy bowiem do czynienia tylko z opcją testową. Biorąc zaś pod uwagę, że Google Maps to narzędzie najszybciej aktualizujące stan dróg i infrastrukturę drogową ze wszystkich dostępnych, wydaje się, że Yanosik czy Waze mają się czego bać. Do tej pory te aplikacje były bezkonkurencyjne jeśli chodzi o funkcjonalność dla kierowców.
Coś jeszcze musi jednak zostać jeszcze poprawione w mapach Google’a, żeby mógł konkurować z Yanosikiem. Ta druga aplikacja bowiem znacznie wcześniej i dokładniej informuje o zbliżającym się fotoradarze w trakcie jazdy. Google zaś wypowiada tylko jedną frazę: “Przed tobą fotoradar”, nie informując, jak do niego daleko, a z reguły robiąc to o wiele za późno, żeby móc zareagować.